TISANE, BALSAMIK DO UST DLA DZIECI

Witajcie, dzisiejszy post poświęcę nowej odsłonie sławnego

 Balsamu do Ust Tisane dla dzieci.

Balsamik dostępny jest w słoiczku ,tyle że zakrętka ma błękitny kolor i nadruk wesołej małpki.Taka mała rzecz a jak cieszy oczy .

Myślę że balsam ma dość lżejszą konsystencje, b. zbitą od klasycznej wersji.

Mimo to dobrze się rozsmarowywał i pozostawiał piękny połysk na ustach.

Balsamik nie zawiera szkodliwych substancji typu: parafina, silikony, sztuczne aromaty , barwniki, PEG, alkoholu więc to bardzo duży plus.

Tak to co tygryski lubią najbardziej:)

Co do dostępności produkt możecie zafundować sobie na http://www.farmapol.pl/

 Zdecydowanie nie bałabym się kupić balsamiku dziecku, oczywiście wersja w sztyfcie byłaby bardziej wygodna ze względu na higienę rąk.  Ciężko przypilnować małe dziecko aby zawsze myło rączki. 

Po aplikacji zapach jest niewyczuwalny, natomiast wiele osób twierdzi że pachnie mieszaniną kakao z miodem.Mimo lżejszej konsystencji balsamik świetnie nawilżał i dość dogłębnie wnikał w wysuszoną skórę ust oraz ich okolicę.

Niestety mam tendencję do zajadów lub pękających kącików.

Coż Tisane zawsze gości u mnie w łazience i często po niego sięgam.Taka mała rzecz a potrafi zdziałać cuda.Pięknie goi i łagodzi podrażnienia.Cieszy mnie fakt że kompozycja zawiera aż tyle świetnych składników : olejek ze słodkich migdałów,olejek rycynowy,masło kakaowe ,wosk pszczeli, lanolinę, ekstrakt z rumianku, miód, prowitaminę B5, witaminę E  

Wersja dla dzieci bardzo przypadła mi do gustu, miałam wrażenie że kosmetyk jest mniej wydajny od klasyki, ale to zależy też od intensywności używania kosmetyku. Mimo że bardzo szybko się skończył 4,7g chciałam i chciałam dalej używać. To kosmetyk który nie zawiera sztuczności i mogę normalnie po jego użyciu coś zjeść , bez obawy że  mi zaszkodzi lub będę miała nie przyjemny posmak. Mogłabym taki balsam polecić dzieciakom,ale również osobom z alergią ,które często cierpią z powodu sztucznych kompozycji w kosmetykach i nie tylko.

     He a czy ta małpka nie rozczula was? Opakowanie skradło mi serducho :)